Stres odosobnienia – jak sobie z nim radzić
Szerzenie się pandemii COVID-19 i co za tym idzie: występowanie nasilonych obaw i lęków o własne zdrowie i zdrowie swoich najbliższych, dezinformacja, problemy z dostępem do artykułów gospodarstwa domowego, straty finansowe i poczucie piętna, zmiany w nawykach związanych ze snem i spożywaniem posiłków, problemy ze snem i koncentracją uwagi, pogorszenie objawów choroby przewlekłej, przedłużająca się izolacja społeczna rodzi olbrzymi stres. „Kwarantanna to nie kara, ale coś, co robisz dla innych i siebie samego” - przekonuje norweski psycholog Atle Dyregrov. Daje też ciekawe rady, jak poradzić sobie z odosobnieniem.
Profesor Dyregrov radzi, by dobrze zrozumieć, na czym polega sens kwarantanny: to nie kara, ale coś, co robisz dla innych i siebie samego; poddając się kwarantannie pomagasz innym nie zachorować. Taki sposób myślenia o epidemii i przymusie odosobnienia pozwala zachować szacunek do samego siebie i zapobiec poczuciu bycia napiętnowanym i osaczonym. A to jest kluczowe, by czas epidemii nie odcisnął się negatywnie na naszej psychice.
Procedury są tym, co w tych trudnych czasach pozwala zachować higienę psychiczną i nie popaść w apatię. „Działania, rutyna i plan to elementy, które nadają kształt i sens naszym dniom, dają poczucie przewidywalności i pozwalają ustrzec się od zniechęcenia i poczucia bezradności” - pisze Dyregrov. Taki sposób funkcjonowania daje nam stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Ćwiczenia fizyczne, higiena osobista, posiłki w regularnych porach i inne regularne czynności przyczyniają się do porządku i struktury w nowej i niejasnej sytuacji.
Media społecznościowe pozwalają nam zachować kontakt z otoczeniem. Psycholog przekonuje, że właśnie w obciążającym psychicznie czasie epidemii jest on szczególnie istotny: „Pozostań w kontakcie z ludźmi! Upewnij się, że jest to stały punkt w twoim codziennym harmonogramie.”
Pełne niepokoju myśli o epidemii koronawirusa i stanie własnego zdrowia są czymś normalnym. Jeśli zajmują nam dużo miejsca, możemy spróbować je kontrolować: oglądaj filmy lub seriale, graj w gry wideo, rozwiązuj krzyżówki albo gry logiczne takie, jak sudoku; korzystaj z komunikatorów, by rozmawiać z ludźmi i nie dopuść, by koronawirus był głównym tematem waszych pogawędek.
U wielu z nas mimo stosowania przeróżnych technik, „odciągaczy” uwagi natrętne myśli nadal będą się pojawiały. Co wtedy? Profesor Dyregrov radzi… by znaleźć na nie kwadrans w ciągu dnia i martwić się tylko wtedy.
”Zarezerwuj określony czas (10-20 minut dziennie), w którym możesz się martwić, ile chcesz. Kiedy zmartwienia najdą cię poza tym czasem, możesz powiedzieć sobie: to jest coś, o czym warto pomyśleć podczas martwienia, nie teraz. Jeśli będziesz to mówić sobie samemu wystarczająco często, ten proces myślowy stanie się twoim nawykiem. Nie planuj zmartwień późno w nocy” - zachęca.
Ostatnia rada dotyczy ograniczenia informacji na temat koronawirusa, które w ostatnich dniach płyną do nas wszelkimi możliwymi kanałami. Ograniczaj dostęp do mediów i skup się na informacjach pochodzących z wiarygodnych źródeł, zaglądaj na Facebooka tylko kilka razy dziennie i nie śledzić nieustannie liczby zakażonych i zmarłych. ” Jeśli będziesz chronić się przed ciągłym sprawdzaniem mediów pod kątem wiadomości o wirusie, łatwiej ci będzie zachować spokój” – zachęca profesor.
Opracowała
Kamila Majcherczyk – psycholog
Źródła:
58-320 Walim
Nowa Kolonia 9